środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 4

- Miło cię poznać Zayn. Dzięki tak w ogóle. - powiedziałem niezmiernie ciesząc się, że padło akurat na niego, a nie na niewyżytego seksualnie nastolatka.
- Nie ma sprawy. - odpowiedział i wyszczerzył się.
Przechodząc do dalszego udawania seksu, miałem z tego niezły ubaw. Zayn niesamowicie wczuwał się w rolę i co chwila musiał zakrywać ręką usta, by się nie zaśmiać. Sądząc po odgłosach z łazienki, Louis i Harry nadal tam byli. Stwierdzając z moim towarzyszem, że czas wyjść już miałem pociągnąć za klamkę, gdy chłopak nagle jęknął na całe gardło, spojrzeniem zmuszając mnie do tego samego. Po naszym "finale" Zayn odpiął mi rozporek i guzik, na co wystraszony odepchnąłem go.
- Spokojnie, chyba chcesz wyglądać realistycznie, nie? - szepnął.
Z dumą pierwszy wyszedłem z kabiny i widok jaki zastałem całkowicie mnie rozbawił. Harry i Louis gwałtownie odwrócili się w stronę lustra, udając, że myją ręce. Podszedłem powoli do nich zapinając spodnie i uśmiechnąłem się.
- Cześć wam. Nie spodziewałem się, że was tu zobaczę.
- Cześć Nialler. - odezwał się loczek przestając myć ręce i zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
Od niezręcznej chwili uratowało mnie skrzypnięcie drzwi od kabiny. Widząc dwie pary oczu wlepione w Zayna myślałem, że zaraz się poślinią, jak dalej będę stali z otwarta buzią. Chłopak uśmiechając się do mnie dumnie, podszedł w moją stronę i ku mojemu zdziwieniu dał mi soczystego buziaka, mocno łapiąc mnie za kark. Stałem oszołomiony, nie wiedząc gdzie prawo, a gdzie lewo. Brunet na odchodne puścił mi oczko, klepnął w pośladek i wyszedł z łazienki.
- Więc wy... no... - zaczął Harry lekko zdezorientowany i zdziwiony.
- Pieprzyliśmy się w toalecie? - zapytałem bezceremonialnie. - Tak. - potwierdziłem i spojrzałem w lustro. Zająłem się poprawianiem włosów udając, że to co przed chwilą miało miejsce było bez znaczenia.

Idąc w stronę baru napotykam parę brązowych oczu. Widzę cwaniacki uśmiech i już po chwili słyszę pytanie: - I jak? Uwierzyli? - kiwam tylko głową z zadowoleniem i wskazuję ręką na wyjście prowadzące na chłodne wiosenne powietrze. Wiosenne wieczory bywały dość zimne, więc zaraz po wyjściu otuliłem swoje ramiona dłońmi i zacząłem je pocierać. Przysiedliśmy na krawężniku przed klubem po prostu siedząc i nic nie mówiąc.
Zayn był ciekawą osobą. Wyglądał na kogoś godnego zaufania i kogoś, kto nadawał by się na przyjaciela. Był zupełnie jak Kate. Lubił się wygłupiać i zawsze musiał wykręcić jakiś numer. W oczach miał pewnego rodzaju błysk. Coś jak błysk na myśl o szatańskim planie, który własnie wpadł mu do głowy. Jego brązowe oczy były bez zwątpienia bystre. Włosy jak u biznesmena. Idealnie ułożone. Pewnie spędził godzinę na układaniu ich tak perfekcyjnie.
- Myślisz że uda Ci się z którymś z nich? - zapytał zaskakując mnie.
- Bo ja wiem...
- Podobasz się temu w lokach. Widziałem jak Ci się przyglądał. - na uwagę Zayn'a zrobiło mi się przyjemnie ciepło. Myśl, że faktycznie mogę się komuś podobać była fantastyczna. Jednak cała radość wyparowała ze mnie natychmiastowo. To nie ja mu się podobam. To moja gra mu się podoba. - Gdybyś tylko chciał, mógłbyś mieć kogo zechcesz, więc dlaczego wybrałeś akurat największych dupków? Słyszałem co o nich mówią...
- Po prostu oni są idealni Zayn! - warknąłem.
- Okej, jak sobie chcesz. - powiedział obojętnie i podążył w stronę wejścia.

Siedząc bezczynnie przy barze przyglądam się swojemu drinkowi. Trunek prawdopodobnie mi zaszkodzi, ale nie na tyle, aby urwał mi się film. Przyglądam się wszystkim ludziom w około myśląc, jak tu trafili. Czy może mają wyrozumiałych rodziców, czy też uciekli jak ja, czy może rodzice się nimi kompletnie nie interesują.
- Hej kolego - mruknął ktoś nad moim uchem owiewając je gorącym oddechem. - Może pójdziemy w jakieś ustronne miejsce? - zapytał przygryzając płatek mojego ucha i oplatając rękoma moją talię*.
Machinalnie odwróciłem się i widok uśmiechniętego Louisa był dla mnie wielkim szokiem. Chłopak chwiał się na nogach, podtrzymując się mojego ramienia. Przypuszczam, że gdyby nie podpora, to upadł by na ziemię. Wykorzystując sytuacje skinąłem głową. To całe udawanie skurwiela, własnie takim mnie robi. Louisowi urwał się prawdopodobnie film, więc nic nie będzie pamiętał.
Pociągnąłem go w stronę toalet, wiedząc, że tym razem to nie będzie udawanie. Byłem prawiczkiem, więc nie zamierzam pieprzyć się z nim w toalecie. Louis całkowicie mnie zaskoczył gdy po wejściu do kabiny upadł przede mną na kolana i zabrał się za odpięcie guzika w moich spodniach. Widząc jak pijany chłopak się męczy z jego odpięciem, zrobiłem to szybko za niego. Opuściłem spodnie do samych kostek i czekałem na dalszy rozwój zdarzeń. Zauważyłem moje nie małe wybrzuszenie w bokserkach i przeniosłem wzrok na mojego towarzysza, na co ten oblizał lubieżnie wargi przyglądając się mojemu kroczu. Poczułem się nieco niezręcznie, lecz czując sunący język po materiale moich bokserek krew z mojego mózgu odpłynęła do reszty. Louis szybko ściągnął moje bokserki i całował moje biodra oraz delikatnie głaskał mnie po udach. Widok mojego penisa żałośnie stojącego i domagającego się pieszczot tuż przed jego twarzą był niesamowicie gorący. Chłopak przejechał językiem po całej jego długości i już po chwili mogłem podziwiać jak cały znika w jego ustach. Jęczałem niesamowicie, szarpiąc go za włosy by nadać mu odpowiedniego rytmu. Możecie mnie uznać za kretyna, ale najszybciej jak mogłem wziąłem telefon w ręce i zrobiłem Louisowi zdjęcie. I kolejne. I kolejne. Poczułem jak powoli nadciąga mój orgazm. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, a nogi niebezpiecznie się chwiały. Natychmiastowo doszedłem w usta Louisa. Chłopak dzielnie przełknął to, co mu zaoferowałem, pozostawiając resztki mojego nasienia kapiących mu po brodzie. Kolejne zdjęcie.
Chłopak wstał z ziemi otrzepując swoje kolana i przywarł mocno swoimi ustami do moich. Ten moment zapamiętam do końca mojego życia. Chłopak, który jest mi całkowicie obcy, właśnie mi obciągnął w toalecie.

- Taksówka już jedzie! - krzyknęła Kate podbiegając do niej.
Ruszyłem za przyjaciółką i wsiadając do taksówki podałem swój adres.
- Myślisz, że moi rodzice się zorientują, że wracam o 5 rano?
- Coś ty. - powiedziała rozbawiona. - Jak pójdą do kościoła to szybko powiesz im, że przyjdziesz do mnie na obiad, a potem zrobimy projekt na fizykę. Na naukę raczej ci szlabanu nie dają.
- I co będziemy robić? - zapytałem podejrzliwie.
- Jeszcze się zobaczy. Ty lepiej opowiedz mi czemu na tak długo zniknąłeś w łazience z Panem Tomlinsonem. - powiedziała zabawnie ruszając brwiami.
- Widziałaś?
- No jasne, że widziałam. Opowiadaj...


* Faceci mają talię? O_o xd
Dziękuję wam kochani ! 56 komentarzy i ponad 450 wejść od ostatniego rozdziału. Jeszcze trochę i dobijemy do 4 tysięcy !
Nie potrafię tego pojąć, że tak bardzo wam się podoba opowiadanie ; )
Z góry przepraszam, za całkowite zawalenie scenki w toalecie. Nie potrafię pisać takich scen, ale ostatnio ktoś prosił o Nouisa, tak więc jest.
Rozdział nieco krótki, ale mam nadzieję, że szybko uporam się z kolejnym, bo w szkole już coraz więcej luzu. ; )
Zachęcam do komentowania i obserwowania. Dajecie mi niezłego kopa motywacji. ;*

12 komentarzy:

  1. ochh, to jest idealne *_* przez takie opowiadania czuję się niewyżyta xD dzięki Ci za rozdział, jest cudowny, ale troszkę krótki jak dla mnie, bo to się tak szybko czyta :D kocham to opowiadanie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny postaram się napisać dłuższy. ; )
      Dziękuję za miłe słowa ;*

      Usuń
  2. Krótki ale bardzo fajny. obyś szybciej napisała nowiutki rozdział. Bardzo świetnie piszesz i nam czytelnikom bardzo szybko się czyta. Nie zostaje mi nic tylko czekać na nowy i myślę, że nie było to ostatnie spotkanie Ziall'a.
    Pozdrawiam Kinia =D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zawsze czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh Kocham Cię świetnie piszesz i czekam na Zialla
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super rozdział nie napiszę sensownego koma bo jestem oszołomiona twoim talentem szkoda, że taki krótki ale jest bardzo fajny i także myślę, że to nie było ostatnie spotkanie Zayn'a z Niall'em.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Nono widać, że Niall zmienił się diametralnie, chociaż nie, on podobno udaje... Cóż rzeczywiście króciutki, ale mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział dłuższy. Jak na razie nie można stwierdzić, jak skończy się to opowiadanie i dobrze. Nie lubię takich, gdzie fabuła jest tak zarysowana, że koniec nie jest żadną niespodzianką. Tak więc teraz czekam, może tym razem będzie scenka Narry'ego- nic nie sugeruje... Fajnie też byłoby zobaczyć scenkę, gdzie Harry i Louis kłócą się ze sobą o Niall'a. Życzę weny :)
    + zapraszam do siebie na najnowszy rozdział -> www.i-will-be-your-shadow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy rozdzialik? wszyscy czekamy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ostatnio brakuje mi motywacji. Fala zainteresowania moim blogiem już odpłynęła w siną dal...
      Staram się coś pisać, ale w taki gorąc nie mam na nic siły.
      Mam nadzieję, że w weekend coś uda mi się napisać.

      Usuń
    2. Nie przejmuj się raz więcej komentarzy a raz mniej wgl nie którzy mają w szkole zapieprz bo muszą poprawić ocenki więc nie mają czasu ale napewno masz dużo wyświetleń (:

      Usuń
  8. OdjAZD JESTEŚ WSPANIAŁA CZEKAM NA KOLEJNY

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER! *__*
    dawaj nexta mała ;))

    OdpowiedzUsuń