niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 3


Chłopak odwraca się w moją stronę i mierzy mnie wzrokiem. W błyskawicznym tempie podchodzi do mnie i wyciąga ku mnie dłoń. Jego bujne, brązowe loki, opadają swobodnie na czoło. Wygląda tak niesamowicie, że mogła bym przysiąc, że jest wyjęty z jakiegoś katalogu. Jego oczy w kolorze zielonym, przyglądały mi się z zaciekawieniem. Poczułam, że się rumienię. Chłopak zauważył to i zaszczycił mnie najpiękniejszym z uśmiechów, odsłaniając przy tym rząd śnieżnobiałych zębów.
- Jestem Harry. Harry Styles.
- Jestem Amber. Miło mi Cię poznać – powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie. Mimo że chłopak wyglądał bardzo sympatycznie, sprawiał wrażenie dupka zapatrzonego w siebie. Powoli podeszłam do stołu chcąc usiąść. Harry od razu znalazł się obok mnie, odsuwając mi krzesło i puszczając mi oczko. Nie wiem w co grał, ale nie dam tak łatwo się w to wciągnąć.
Gdy już wszyscy zasiedli do stołu, mama Harrego opowiadała, jak to wspaniale chcą spędzić wakacje. Szczerze, nie obchodziło mnie to jakie kraje chcą zwiedzić. Jess chyba widziała moje małe zainteresowanie rozmową i uśmiechała się do mnie, chcąc mi coś przekazać. Jednak nie wiedziałam o co może jej chodzić. Blondynka spuściła wzrok pod stół i po niecałej minucie zobaczyłam jak wyświetlacz telefonu, który leżał na stole się zapalił. Nie chcąc zwracać na siebie uwagi, ostrożnie zabrałam telefon i ułożyłam na swoich kolanach pod stołem.
„ Widzę, że Ciebie również bardzo interesuje ta niesamowita rozmowa ? Hahaha. Wyglądasz jakbyś szła na ścięcie. ;p A tak na marginesie. Całkiem, całkiem ten Harry. „
Przeniosłam wzrok na Jess i widziałam jak patrzy na Harrego. Co było dość zabawne, bo on nie zwracał na nią uwagi. Przyglądałam się chłopakowi przez chwilę, natomiast on zorientował się, że mu się przyglądam. Patrząc na mnie chwilę puścił mi oczko i znów powrócił do rozmowy. Był naprawdę przystojny, ale myślę że znajomość z nim nie przyniesie nic dobrego. Pośpiesznie wzięłam telefon w ręce i odpisałam Jess na sms.
„ Nie wiem czemu, ale ten cały Harry wygląda mi na dupka. Czy on serio myśli że może mieć każdą dziewczynę ? Musimy się jakoś wykręcić z tego obiadu, nie chce mi się tu już siedzieć… ;p „
Spojrzałam na Jess, a ona momentalnie zabrała się za odpisywanie. Z udawanym zainteresowaniem potakiwałam głową gdy ktoś przy stole zabierał głos. Nie chciałam być nie miła. Ciągłe spojrzenia Toma, dały mi do zrozumienia, że mam zachowywać się miło, a nie ignorować gości. Omiatając wszystkich wzrokiem, znów natknęłam się na zielone oczy chłopaka. Przyglądał mi się tak obrzydliwym wzrokiem, jakby tu i teraz, nie zważając na wszystkich tutaj zebranych, chciałby mnie przelecieć. Ten chłopak zaczyna mnie przerażać. Nie chcąc już tutaj dłużej siedzieć, wstałam patrząc na Jess wymownym spojrzeniem.
- Bardzo państwa przepraszam, ale źle się poczułam. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, jeśli pójdę się położyć ? – powiedziałam słabym głosem. O dziwo wszyscy wyglądali na przejętych. Nawet Tom spojrzał na mnie współczującym wzrokiem i pogłaskał mnie po ramieniu. Tata w ciszy pokiwał głową, że mogę się oddalić. Jess chyba zrozumiała o co mi chodzi i natychmiast wstała z udawaną miną zmartwienia i złapała mnie pod rękę.
Opuściłyśmy jadalnie z przepraszającym wzrokiem i natychmiast udałyśmy się do pokoju. Po zamknięciu wybuchłyśmy śmiechem.
- Nie mogłam tam dłużej wytrzymać. Ta cała rozmowa była tak nudna, że myślałam, że zasnę. Teraz możemy brać się za powolne przygotowywanie do dyskoteki – powiedziałam radośnie podskakując.
- Głupia… Nie możemy. Nie uważasz że Twój tata może tu wejść, żeby zobaczyć jak się czujesz ? – słowa Jess dotarły do mnie natychmiastowo. Faktycznie, tata mógł przyjść do mnie do pokoju zobaczyć jak się czuję. Ale co z Jess ? Nie może tutaj cały czas siedzieć. Tak jakby wyczytała mi w myślach kontynuowała – Ja zejdę na dół po wodę dla Ciebie i przy okazji będę miała okazję pogapić się na tego przystojniaka.
- Dobra to idź, ja się szybko przebiorę w jakąś koszulkę i kładę się do łóżka.
***
Zeszłam powoli po schodach, udając się w stronę kuchni. Na moment zatrzymałam się przy stole i powiedziałam tylko tacie Amber, żeby się nie martwił i że idę po wodę. On tylko przytaknął, a ja oddaliłam się. Nalewając wody do szklanki, usłyszałam głos należący do tego nieziemskiego chłopaka. Podszedł do mnie i zabrał mi szklankę z ręki. Nachylając się do mojego ucha i przytrzymując mnie w talii powiedział:
- Idź usiądź i zjedz coś, ja jej to zaniosę.
Muszę przyznać, że chłopak tak na mnie działał, że nie byłam w stanie mu odmówić. W sumie co to za różnica kto przyniesie wodę Amber.
***
Leżałam w łóżku i wyczekiwałam Jess. Gdy nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi wstałam gwałtownie mówiąc:
- No nareszcie, myślałam że się zgubiłaś ! – odwróciłam się i zamarłam. Zamiast Jess w drzwiach zastałam zielonookiego chłopaka, który patrzał na mnie z wielkim, nieszczerym uśmiechem. Ostrożnie podeszłam do niego i zabrałam szklankę z wodą. Nie wiem, czy mam udawać że źle się czuję ? W sumie, nie powiedziałam nic, co zdradzało by że tak nie jest. Przechylając szklankę upiłam spory łyk. Muszę przyznać, że woda miała okropnie gorzki smak. Przełknęłam ją z trudem, na co mój towarzysz niesamowicie się ożywił. Podszedł do drzwi zamykając je na klucz i odwrócił się. Zamarłam… Co on chce mi zrobić ? Dlaczego kręci mi się w głowie ? Czy to przez przemęczenie ?
Podszedł do mnie niebezpiecznie blisko. Mogłam poczuć zapach jego ostrych perfum. Mogłam dostrzec jego każdą iskierkę pożądania w oku.
- To czas na zabawę kotku. Obiecuję że postaram się być delikatny – zaraz, zaraz… Co on powiedział ? Czy ja się przesłyszałam ? Zaraz po wypowiedzeniu tych słów wpił się w moje wargi, nachalnie rozchylając je swoim językiem. Miałam ochotę zacząć krzyczeć, ale coś mi za to nie pozwalało. Nie mogłam nic już zrobić. Stawałam się senna i jedyne co mogłam teraz poczuć to ból i pustka…

Gdy otwieram oczy, od razu dociera do mnie to, co działo się wczoraj. Udawałam, że źle się poczułam i poszłam do góry. Przyszedł do mnie Harry ze szklanką wody, w której musiało znajdować się coś, co skutecznie zamroczyło mi umysł. Ostatnie co pamiętam, to jego nachalny pocałunek. Przekręcam się na drugi bok i widzę śpiącego Harrego. Mimo, iż zrobił mi coś, za co powinnam go znienawidzić, gdy widzę go tak bezbronnego, otulonego w kołdrę, mam ochotę go przytulić. Wiem, że powinnam się nim teraz brzydzić, po tym co mi zrobił, ale mimo to wyglądał teraz tak słodko, że nie chciałam go budzić. Po cichu wymknęłam się z pokoju idąc szybko do pokoju brata. Na oko była 8 rano, więc mam cichą nadzieję, że mój brat już nie śpi. Niestety po otworzeniu drzwi, zastaję tylko widok śpiącego brata i siedzącej na parapecie Jess.
- Co ty tu robisz ? – pytam machinalnie widząc ją w pokoju brata.
- Słyszałam – odpowiada beznamiętnie. – Wszystko słyszałam Amber, nie udawaj że nie wiesz. Wiedziałaś, że on mi się podoba. Ale ty musiałaś się z nim przespać ! Już przeboleję to, że nie poszłyśmy z tego powodu na imprezę, ale jak mogłaś mi coś takiego zrobić ?! – jej głos zaczął przybierać na sile, a ona nagle odwróciła się w moją stronę. Zobaczyłam jej zapłakane oczy i poczułam ucisk w sercu.
- Jess… Wiesz, że nigdy bym tego nie zrobiła… On… On… - nie umiałam wydusić z siebie słowa. Bo co jej powiem ? Dosypał mi coś do wody żebym była łatwa ? Zaniosłam się płaczem i wybiegłam z pokoju brata. Kierując się do pokoju w którym spał Harry zatrzasnęłam za sobą drzwi.
- Nie ładnie mnie tak budzić – warknął na mnie. Uświadomiłam sobie, że musiałam go obudzić tym zatrzaśnięciem drzwi.
Wstał zdenerwowany i podszedł do mnie. Gdy zauważył że płaczę, jego mina gwałtownie zmieniła się na zatroskaną. Przytulił mnie do siebie, a ja wtuliłam się w niego, nie chcąc żeby mnie puszczał. Nie wiem kto normalny zachowywał by się tak, w stosunku do kogoś, kto właśnie minionej nocy wykorzystał cię tak brutalnie. Powinnam się sobą brzydzić, ale czułam, że nie jest wcale taki zły.
- Jak było ? – zapytał odsuwając się ode mnie kawałek. Wiedziałam, że oczekuje pochwał. Nie chciałam mu dać tej satysfakcji.
- Bywało lepiej. – odpowiedziałam obojętnie, wzruszając przy tym ramionami. Widząc gniew w jego oczach, szybko wyminęłam go i ruszyłam w stronę szafy, by się ubrać w jakieś normalne ciuchy. On natychmiast podbiegł do mnie i z siłą rzucił mnie na łóżko.
- O ty mała suko. Pożałujesz swoich słów. – poczułam tylko jak uderza mnie w twarz, a ja tracę przytomność. Nie wiem, co mną kierowało i co skłoniło mnie do tego, żeby go sprowokować. To było jakieś chore pożądanie, którego nie potrafiłam wytłumaczyć.


Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał. Chciałam wynagrodzić wam ten ostatni rozdział i umieściłam w nim nową postać. ; ) DZIĘKUJĘ ZA PONAD 200 WYŚWIETLEŃ. Jesteście niesamowici!

5 komentarzy:

  1. O jaaa... to Harry! :D ale taki niegrzeczny Harry :p podoba mi się ten rozdział i już czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, mam nadzieję że postąpiłam słusznie dodając go tutaj. Puki co w roli czarnego charakteru. ;p
      Postaram się uporać szybko z kolejnym rozdziałem. Może uda mi się go napisać przed weekendem. ; )

      Usuń
  2. Bad boy Harry, zapowiada się ciekawie.

    zostan-tu

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie *.* czekam na nastepny ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział chyba dodam w weekend, ale też nie obiecuję. Ostatnio jakoś nie mam weny. ;p
      Dziękuję za wsparcie. ;*
      Nawet nie wiesz jak to mnie motywuje.

      Usuń